Jakiś czas temu zachwyciłam się bullet jouralem.
Jednak podchodzę do niego trochę jak do jeża, czyli ostrożnie.
Nie nabyłam jeszcze grubego notatnika, ale mam już sporą kolekcję cienkopisów ;)
A w momencie, gdy zobaczyłam nowości Piątkowe w postaci zeszytów do ArtJournalingu,
wiedziałam, że mogę je wykorzystać w kolejnych miesiącach.
Dzięki temu duchowo przygotuję się do całorocznego bullet journala.
Oczywiście nie udało mi się zacząć w grudniu, za dużo się wokoło dzieje...
Ale styczniowy notes ma już swoja stronę tytułową :) Mocno minimalistyczną :)
| ArtJournal |
Uściski!
Magda